W trwającej stale nawałnicy codziennych obowiązków często umyka nam, jak wiele dobrego i jednocześnie pożytecznego jesteśmy w stanie zapewnić sobie naprawdę niewielkim wysiłkiem. Urozmaicenie życia drobnymi nawykami pozwala nam przejąć nad nim kontrolę, wziąć los w swoje ręce i zepchnąć przypadek na margines. Do bardziej oczywistych propozycji tego typu korzystnych rytuałów należą poranne spacery, regularne nawadnianie czy medytacja. W poniższym artykule postaram się przekonać, że do tej listy warto jest zaliczyć jeszcze jedną, często w moim odczuciu niesprawiedliwie pomijaną pozycję. Mowa tu o automasażu.
Nowoczesne życie z każdym dniem coraz mniej przypomina kształt, który byliby w stanie rozpoznać nasi przodkowie. Jednym z głównych wyróżników stylu w jakim doświadczamy codzienności jest jej wysokie i wciąż przyspieszające tempo. Polacy obok Greków, pracują najciężej w Europie, o 32% dłużej niż Niemcy. Przekłada się to na chroniczny brak czasu, który moglibyśmy przeznaczyć na przyjemności, do jakich zaliczają się pełnowymiarowe rytuały pielęgnacyjne. Automasaż jest bezpośrednią odpowiedzią na ten palący deficyt. Jest to prosty i skuteczny sposób, który można praktykować niemal wszędzie – w domu, w pracy czy w podróży. Regularne wykonywanie automasażu wspiera ciało i umysł, poprawia krążenie, redukuje stres, a nawet pomaga w poprawie kondycji skóry i włosów. Co najważniejsze – nie wymaga specjalnych narzędzi ani długiego czasu! Co ciekawe, masaż jako forma dbania o ciało ma swoje korzenie w starożytnych cywilizacjach, takich jak Egipt czy Chiny, gdzie traktowano go nie tylko jako sposób relaksu, ale również jako rytuał uzdrawiający. Oto kilka szybkich technik, które łatwo możesz wprowadzić do swojej codzienności:
Poranek – idealny moment, aby nastroić się odpowiednio przed nadchodzącym dniem.
Wczesne godziny to świetny moment, aby zadbać o swoje ciało i umysł. Zastój limfatyczny, czyli uczucie opuchnięcia, ciężkości lub zmęczenia, jest częstym problemem po nocy, kiedy ciało przez wiele godzin pozostaje w bezruchu. W wielu kulturach, poranne pobudzanie ciała przez masaż czy ćwiczenia, uznawane jest za klucz do harmonii między ciałem a umysłem.
Jednym z najszybszych sposobów na rozwiązanie zastoju jest wibrogimnastyka – krótki zestaw ruchów stymulujących krążenie limfy.
Jak to zrobić? Zacznij od wypicia jednej lub dwóch szklanek wody, aby nawodnić organizm po nocy. Następnie stań boso, lekko ugnij kolana i zacznij rytmicznie unosić pięty, po czym opadaj na podłoże, tworząc lekkie drgania w ciele. Powtórz to około 30 razy lub do momentu, aż poczujesz, że ciało się rozgrzało.
To ćwiczenie możesz wykonać niemal wszędzie – nawet podczas przerwy w pracy.
Kolejny puzel w naszej układance relaksu, to masaż skóry głowy. Działa on świetnie jako obrona przed niechcianym wypadaniem włosów.
Jeśli borykasz się z tym problemem, masaż skóry głowy to doskonały sposób na pobudzenie cebulek i poprawę krążenia krwi. Wystarczy poświęcić 2–3 minuty dziennie, aby zobaczyć pierwsze efekty. Warto wiedzieć, że w starożytnych Chinach masaż skóry głowy był częścią codziennych rytuałów zdrowotnych, a sam dotyk uważano za sposób na przywracanie równowagi energetycznej w ciele.
Do zabiegu możesz użyć silikonowej szczotki do masażu, puść ją w ruch podczas mycia włosów. Już po dwóch tygodniach regularnego stosowania, zauważysz pojawiające się nieśmiało baby hairy. Dodatkowo możesz zastosować kilka kropli ulubionego olejku, np. rozmarynowego, który wzmacnia włosy i działa relaksująco.
Na mapie naszego ciała przesuwamy się dalej. Tym razem kolej na masaż dłoni. Pomoże nam on wprowadzić harmonię do świata naszych emocji.
Twoje dłonie są pełne punktów akupresurowych, które wpływają na to, jak i co czujesz. Refleksologia dłoni, popularna w tradycji japońskiej i chińskiej, opiera się na przekonaniu, że każdy punkt dłoni połączony jest z innym obszarem ciała.
Kiedy czujesz się przytłoczona, zacznij rozcierać kłęby dłoni kciukiem drugiej ręki, a następnie dokładnie wymasuj każdy palec.
Punkty akupresurowe znajdują się również na twarzy, w miejscu które bardzo lubi odwiedzać stres i zmęczenie:
-Między brwiami (trzecie oko): delikatne uciskanie tego miejsca przez 30 sekund redukuje napięcie i zmęczenie oczu.
-Punkty przy skrzydełkach nosa: masowanie ich przez około minutę pomaga w rozluźnieniu mięśni twarzy i poprawie oddechu.
-Kości policzkowe: uciskając delikatnie środek kości policzkowych (zagłębienie w kości), pobudzisz krążenie i zmniejszysz obrzęki.
Do automasażu nie musimy podchodzić przesadnie poważnie. Najlepszym dowodem niechaj będzie następne ćwiczenie: tarmoszenie uszu. Praktyka ta pomaga, nie tylko kiedy chcecie rozbawić płaczące dziecko. Co może wydawać się nieintuicyjne, ćwiczenie to wpływa również pozytywnie na nasze skupienie. Dodatkowo, jest to szybki sposób na poprawę drenażu limfatycznego. Co warte wspomnienia, w wielu rdzennych kulturach ucho uznawano za ważny punkt energetyczny – jego stymulacja była stosowana w celach terapeutycznych.
-Zacznij od delikatnego masowania płatków uszu, przesuwając się wzdłuż całej małżowiny.
-Użyj kciuka i palca wskazującego, aby lekko „pociągać” uszy w górę, w bok i w dół.
-Wykonuj ruchy przez 1–2 minuty. Jeśli dodasz kropelkę olejku eterycznego z mięty i nałożysz go na skronie, efekt będzie silniejszy – działa lepiej niż kawa!
W tym miejscu przechodzimy do ostatniego etapu, czyli właściwego i tytułowego automasażu twarzy. Wystarczy kilka prostych ruchów, aby poprawić jędrność skóry i nadać jej zdrowego blasku. Użyj olejku lub kremu, aby dłonie łatwo przesuwały się po skórze. Zacznij od masażu okolic brody, przesuwając się w górę w kierunku policzków.
Zakończ delikatnym masażem skroni, wykonując koliste ruchy przez kilka minut. Pamiętaj, aby prowadzić ruchy od środka twarzy na zewnątrz. Nawet minuta takiego masażu sprawi, że skóra będzie lepiej odżywiona i dotleniona.
Aby pomagać, automasaż nie musi wiele czasu. Wystarczy wygospodarować kilka minut dziennie, by poczuć zauważalną różnicę w samopoczuciu, wyglądzie i energii.
Wykonywane konsekwentnie, małe, powtarzane regularnie działania, mają większy wpływ na nasze zdrowie niż jednorazowe, długie sesje. To właśnie regularność, a nie długość masażu, ma kluczowe znaczenie. Działając krótko, ale codziennie, małymi krokami zmienisz nie do poznania rzeczywistość wokół siebie.
Nie czekaj na „idealny moment” – zacznij już teraz, skromnie, bez pośpiechu, w swoim tempie. Znajdź odpowiednią porę dnia, odpowiednie miejsce, które odpowiednio Cię nastroi i pomoże zbudować odpowiednie momentum.
Tekst napisała Agnieszka Zawistowska. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o pracy z ciałem, umów się na konsultacje tutaj: https://slowglow.pl/praca-z-cialem-agnieszka-zawistowska/.